WYPADEK ŚMIERTELNY NA KOPALNI

Sprawy dotyczące wypadków przy pracy na kopalni są szczególnie skomplikowane z uwagi na specyficzne warunki, ograniczenia i liczne przepisy szczególne.

Często zaniedbania na samym początku postępowania mogą prowadzić do nieodwracalnych skutków a tym samym utrudnień w dochodzeniu swoich roszczeń.

Tak było w sprawie, którą niedawno zakończyłem po 7-o letnim procesie.

Podczas postępowania przygotowawczego prokurator nawet nie pofatygował się pod ziemię na miejsce zdarzenia a po sporządzeniu protokołu powypadkowego i sekcji zwłok teren został kompletnie wyczyszczony, zmieniono praktycznie wszystko co znajdowało się w miejscu wypadku.

Taki stan rzeczy niesamowicie utrudnił postępowanie o ustalenie wypadku przy pracy bo kopalnia oczywiście uchwyciła się jednego zapisu z sekcji zwłok o chorobie zmarłego i uznała, że jest to jedyna przyczyna wypadku.

Postępowanie wymagało zasięgnięcia opinii wielu opinii specjalistów w tym m.in. z zakresu BHP, medycyny, medycyny pracy, eksploatacji wyrobisk górniczych, techniki maszyn i urządzeń górniczych, metrologii, wentylacji kopalń. Każda z opinii wymagała opinii uzupełniających. Niektóre opinie musiały zostać powtórzone przez innych biegłych tych samych specjalności. Przesłuchano wielu świadków, wykonano nawet eksperyment pod ziemią z udziałem sądu i stron.

Siedmioletnia batalia zakończyła się pełnym sukcesem i sprostowaniem protokołu powypadkowego.

Zaniedbania do jakich doszło bezpośrednio po wypadku nie tylko spotęgowały traumę najbliższych ale pociągnęły za sobą również gigantyczne koszty dla pracodawcy.

Warto zatem już na samym początku, jeśli jesteśmy pracodawcą skrupulatnie przeprowadzić postępowanie powypadkowe, a jeśli jesteśmy poszkodowanym nie zwlekać z dochodzeniem swoich racji i zadbać w ramach możliwości prawnych o zabezpieczenie dowodów.